Sekretariat - Zgłoszenia do egzaminu

W tym pomieszczeniu znajduję się sekretariat który jest odpowiedzialny za przydzielenie do nas egzaminatora który nas przetestuje czy jesteśmy gotowi zostać geninem wioski Konoha-Gakure

Złapałem za klamkę przełykając ślinę. Nie wiedziałem co czeka mnie za drzwiami. Brat opowiadał mi wiele na temat życia prawdziwego Shinobi... że trzeba mieć głowę na karku. Spodziewać się najlepszego, lecz być przygotowanym na najgorsze. Zamknąłem na chwilę oczy, wykorzystując fakt że po tej stronie drzwi byłem sam. Wyciszyłem się. A potem szybkim, pewnym ruchem ręki otworzyłem wejście.
Pokój do którego wszedłem wydawał się... zwykły. Cztery ściany, biurko. Odetchnąłem głębiej. Czego ja się spodziewałem? Fajerwerków? Ruszyłem przez pokój spokojnym krokiem. Stając przed osobą odpowiedzialną za przydzielanie egzaminatorów poczułem że moja dłoń przemieszcza się w kierunku woreczka z gliną, zawieszonego przy boku. Zmusiłem się by stłumić odruch.
- Dzień dobry - zacząłem, siląc się na spokojny ton - Czy mogłaby Pani wyjaśnić mi procedury egzaminu na Genina oraz przydzielić mi kogoś, kto mógłby przetestować moje umiejętności?
A potem wpatrzyłem się w rozmówcę wzrokiem pełnym oczekiwania.

Sekretarka która akurat podpisywała jakiś papier spojrzała na Ciebie i rzuciła. -Mogę prosić o nazwisko?- Przy okazji sięgając do szuflady i wyjmując kartkę papieru wyglądającą na listę studentów.

Uniosłem lekko prawą brew po czym mrugnąłem dwa razy. Dość obcesowe zachowanie.
-Higoshi. - odparłem. Chciała przecież tylko nazwisko.
Moja ręka zanurkowała w woreczku mimo moich usilnych starań by tak się nie stało.

Kobieta przyłożyła pióro do listy po czym przejechała po niej w dól zatrzymując się na jednym z nazwisk - Ach tak, Higoshi, udaj się do sali numer 1, tam zaraz wyślę twojego egzaminatora który Ci wszystko wyjaśni- Po czym odznaczyła coś na kartce i chrząknęła dając Ci do zrozumienia że wolałaby zostać sama.

Wzruszyłem lekko ramionami. Brat ostrzegał mnie przed takim zachowaniem osób zajmujących się biurokracją.
-Sala numer 1. Zrozumiałem.
Odwróciłem się powoli, po czym moje kroki skierowałem w stronę wyjścia. Po przejścia przez drzwi rozejrzałem się szybko w lewo i prawo. Chciałem się przy tym zorientować jakie numery mają pomieszczenia wokoło. Jeśli zauważyłem tendencję zniżkową, ruszyłem w tamtym kierunku wiedząc że i tam będzie najmniejszy numer.

Drzwi sekretariatu otworzyły się, a w progu było widać dziewczynę o fioletowych włosach. Dziewczyna wyglądała na bardzo młodą osobę, mając lizaka w ręce wsadziła go do ust i zaczęła zbliżać się do biurka za którym siedziała kobieta. Gdy podeszła na odpowiednią odległość wyciągnęła lizaka z ust, aby coś powiedzieć.
-Czy to tutaj przydzielają studentów do egzaminu? -zapytała dziewczyna, po czym włożyła ponownie lizaka do buzi,a następnie poprawiła swoją spódnicę w kratę oczekując na odpowiedź.

Sekretarka która aktualnie stała przy jednej szuflad odwróciła wzrok w stronę drzwi gdy usłyszała że ktoś je otwiera. Po ujrzeniu dziewczyny i usłyszeniu jej pytania podeszła do biurka i otworzyła szufladę. Ze środka wyjęła listę i rzuciła w stronę dziewczyny. -Jak się nazywasz?- Sięgając po długopis

Misaki oparła się ręką o biurko, by lekko się podeprzeć. Spojrzała na sekretarkę, która zadała jej pytanie.
- Nazywam się Komine Misaki. - odpowiedziała dziewczyna. Po tej odpowiedzi rozejrzała się po sekretariacie.

W sekretariacie nie było nic ciekawego, ot kilka szafek z dokumentami, jakiś stolik ze skoroszytami przy drzwaich. Sekretarka spojrzała na liste i odznaczyła coś na niej po czym powiedziała. -Skieruj się do sali nr.2 zaraz wyśle tam twojego egzaminatora- Po czym odwróciła się i podeszła do tej samej szafki przy której stała wcześniej

Misaki usłyszawszy co ma zrobić obróciła się na pięcie i ruszyła w kierunku drzwi. Na odchodne rzuciła do sekretarki:
-Do widzenia. -po czym otworzyła drzwi by wyjść na korytarz, po czym udała się w kierunku wyznaczonej sali przez kobietę w sekretariacie.